9 czerwca 2011

Prapremiera, Premiera, REPREMIERA (sic!) ?

Potrzebowałem zmiany. Człowiek czasami potrzebuje zmian, żeby nie popaść w martwą wegetację. Szczególnie, gdy nie zawsze jest kolorowo. Powiedzmy, że długo mnie nie było. Ponad miesiąc. Przymusowy urlop ze złośliwością, spięciami, hipokryzją, adrenaliną. Czasami zdarzał się jakiś szczęśliwy splot wydarzeń, zesłany przez los, ale niestety bywały to skrajne przypadki. Wykluczyłbym z nich pewien dylemat. Prawdopodobnie najmniejszy, lecz nie mniej istotny.


Przeglądając uważnie masę tematycznych blogów, wpadałem niejako w kompleksy. Byłem pełen podziwu, a jednocześnie zazdrosny i zakompleksiony, że ludzie z taką częstotliwością umieszczają swoje teksty w doskonałej jakości, pałając przy tym olbrzymią wiedzą i pomysłem. Wszelkie zaś wątpliwości znikły, odkąd zauważyłem, a raczej dostatecznie zrozumiałem, że wyodrębniony został ktoś taki jak blogger.

A jeśli już oblegamy ten temat, bloggerem nie jestem i nigdy nie zamierzałem zostać. Nie wyobrażam sobie stukać w klawiaturę do ostatnich dni. Poza tym niech będzie jak jest, równowaga w przyrodzie musi być, a efekt motyla nie może zostać zakłócony. Na nic nam kolejne tsunami.

Oznajmiam za to wszem i wobec o nowościach, które znajdziesz pod adresem blogspota, w którym się właśnie znajdujesz. Odsyłam do działu M.O.D.E.S.T., który jest swoistym klasycznym O mnie. Szczegóły i wyjaśnienia odnośnie wspominanych wątpliwości i dylematów, znajdują się wyłącznie tam.

Jeśli umysłowo postąpimy zgodnie z instrukcjami zawartymi w wyżej nadmienionym dziale, obecność reszty uaktualnień, jest poniekąd usprawiedliwiona. I nie zamierzam już więcej roztrząsać tematu, gdyż został praktycznie – parafrazując klasyk – wstrząśnięty, niemieszany.

Nie zauważyłeś natomiast, jak nowy – nazwijmy już to – design przyniósł wypominane zmiany? Nie przejmuj się! Kolosalnego, białego lodowca również nie zauważono w 1912 roku. Omyłki mogą skończyć się bardziej drastycznie jak widać, powinieneś się cieszyć. Jednakże dodam, że przyniósł. Kilka estetycznych  zmian ponadto, widocznych wyłącznie oczyma najbardziej wnikliwych.

Przygodę z pewnym portalem również miałem (w zasadzie wciąż mam, lecz wszędzie musi się wkraść *%34%#$ stagnacja). Nie okazałem się zbyt pomocny, ale wspominam ten okres niesamowicie. Wymieszanych wiele cennych wskazówek i instrukcji, odnośnie podejścia do życia, realizacji celów, wiary w siebie i swoje walory, stanowi solidny fundament na niepewne jutro.

Sam portal zaczął od forum. Na jedynym forum, jakim w życiu się udzielałem, jestem i będę, bo ma świetny zamysł, koncepcje i przesłanie.

Kalectwem w sferach towarzyskich jest być upierdliwym, dlatego nie chcę usilnie przedłużać. Zapraszam na podgląd relacji mojego autorstwa ze wszystkich beat battle, na jakich byłem oraz z memoriału dla Guru, opublikowanych, rzecz jasna, na 4 Elementach. Czytaj więc sobie! Jeśli jesteś mamą, to za sprawą popularnego prądu myślowego, poczytaj dziecku. A ja tymczasem uciekam w nieubłagany sen, gwarantując od jutra niezłomną postawę! Nadeszły bowiem lepsze dni, zapewniam.

PS.
Skoro zachowałem ton prowizorycznej spowiedzi, grzechem byłoby nie wspomnieć, że w lutym ukazała się druga część Sugestii, zwana Aluzją. Jeśli słyszałeś o niej jakiekolwiek pochlebne opinie, to wiedz, że jest to zasługa wyłącznie Coka i Kaeesa. W paczce z produkcją natomiast, znajduje się jej integralna część.

Mianowicie, wkładka, na której znajdują się pozdrowienia, podziękowania, geneza powstawania płyty oraz inne niespodzianki. O wygląd graficzny zadbała moja psiapsióła Oldzia, za co ślę niezmierzone ukłony w jej stronę. Dochodziły mnie słuchy, że owa wkładka została przegapiona przez wielu ludzi, zatem jeśli do Ciebie piję, musisz prędko nadrobić to niedopatrzenie!

Modest - Aluzja EP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rzuć okiem na najpopularniejsze wpisy...

...jeśli jeszcze nie widziałeś pozostałych!