29 października 2011

Najwięksi fani OutKast w Polsce #3 - Dawid Bartkowski

Nie napisał jeszcze książki, ani nie poprowadził nigdy muzycznej części odcinka Teleexpressu – jednym słowem nie zyskał sztucznej rozpoznawalności pośród odbiorców spoza kręgów kultury hip-hop. Powątpiewam wręcz w istnienie ludzi, zwłaszcza ze środowiska, którzy interesują się dziennikarstwem niezależnym, a jego personalia nawet nie obiły im się o uszy. Jednak wygłodniałym wiedzy z zaszczytem przedstawiam jego osobę.

Gdyby zobrazować jego pasję, nie zmieściłaby się w obszarach dostępnych dla ludzkiego oka. Gdzieś usłyszałem, że prywatnie uważa się za egocentryka. Przesłuchał wszystkie płyty świata, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Niemniej, nie zamierzam wchodzić z nim w szranki w tejże kwestii. Od niedawna współpracownik popularnego ostatnio portalu Popkiller, lecz największy rozgłos zawdzięcza swojemu autorskiemu blogowi, który bez przeszkód znajdziemy pod adresem raporthh.blogspot.com. Skoro zauważyłem, że perswadował wszystkim jakoby OutKast był najlepszym zespołem na świecie, niezwłocznie postanowiłem doń napisać. Dzisiaj niecodziennie pod ostrzałem – Dawid Bartkowski.

Andre 3000 czy Big Boi?

Remis. Big Boi jest raperem doskonałym, natomiast Andre - takim artystą. Potrafi dosłownie wszystko, robi to świetnie, ale w kwestii rapu chyba nieznacznie ustępuje swojemu koledze.

Ich geniusz należy upatrywać w…?

W kreatywności i finezji Andre oraz ogromnym talencie ich obu. Ich znajomość z Organized Noize też jest genialna.

Ulubiony album?

Chcąc nie chcąc, pierwsze cztery albumy to klasyczne pozycje. Bardzo mocny debiut, piękny ATLiens, żywe Aquemini i świetna Stankonia - idealna płyta z przełomu wieków. Pozostałe dwa miały słabsze momenty, szczególnie Idlewild, ale ich poziom spokojnie można określić terminem dobry. Ulubionym niech zostanie ktoś z dwójki: ATLiens i Aquemini.

Najznamienitsze utwory?

Jest tego sporo, kilkadziesiąt. Moje ulubione: You May Die (Intro) , ATLiens, Millennium, Rosa Parks, Red Velvet , Ms. Jackson, Myintrotoletuknow, GhettoMusick, Roses, Hey Ya!.

Wideoklip bezgranicznie oglądany?

Ms. Jackson i Hey Ya!. Pomysł i realizacja, to jest to!

Problematyka skomercjalizowania się OutKast?

Nie istnieje, bo im zawsze było bliżej do mainstreamu.

Earthtone III czy Organized Noize?

Zdecydowanie Organized Noize, ponieważ robili najlepsze rzeczy na południu. Earthtone III mimo wysokiego poziomu nie dorasta im do pięt.

Indywidualne dokonania ATLiens?

Zbyt mało, żeby je ocenić. O ubiegłorocznej solówce Big Boia powiedziano już wszystko. Na Andre czekamy.

Big Boi na festiwalu Open’er?

Fajnie, że był. Więcej nie jestem w stanie powiedzieć, ponieważ nie byłem obecny.

Doczekamy się ich pierwszego polskiego występu w pełnym zestawieniu?

Mam taką nadzieję. Dałbym wiele, żeby zobaczyć ich razem na scenie.

Najlepsza rola kinowa Andrego Benjamina?

Nie zagłębiałem się nigdy w ten temat i szczerze powiedziawszy, nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię. Sorry, Andre.

Nazwa ich debiutanckiego krążka przysparzała kiedyś problemy?

Chyba tylko za pierwszym razem, bo nawet budząc mnie w środku nocy powiem ją bezbłędnie.

Familia Dungeon Family?

Fajny kolektyw, aczkolwiek ich wspólnego albumu... nie lubię. Po prostu. Bardziej interesują mnie ich pojedyncze dokonania. Od siebie polecam rzeczy Killer Mike'a, Cee-Lo i albumy Goodie Mob.

Pierwsza reakcja na Roses i Hey Ya zwiastujące Speakerboxxx/The Love Below?

Maksymalnie pozytywna. Coś nowego i świeżego. W ogóle cały koncept albumu był świetny.

Podczas jedynej możliwości rozmowy z nimi...?

Zapytałbym się Big Boia o hodowlę psów i za ile by mi oddał jedną taką sztukę, a Andre o swoją płytę.

Szczególne wspomnienie przypisane do któregokolwiek utworu?

Sporo by tego było. Na pewno całe płyty mi się dobrze kojarzą, szczególnie druga i trzecia. Konkretnie gdybym miał wybierać, to chyba jednak Millenium - wspomnienie każdego wcześniejszego okresu letniego.

Ich godny następca?

Chyba nie ma, a jeśli jest, to szlifuje formę i wkrótce objawi się światu. Choć w sumie średnio w to wierzę, ponieważ oni są niepowtarzalni i niezastąpieni.

Nie pominęliśmy czegoś?

Nie wspomnieliśmy o innym klasyku: białych skarpetach i klapkach Big Boia w książeczce Southernplayalisticadillacmuzik.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rzuć okiem na najpopularniejsze wpisy...

...jeśli jeszcze nie widziałeś pozostałych!