5 listopada 2011

Najwięksi fani OutKast w Polsce #4 - Karolina T.

Najbardziej nieodżałowana diwa, jaką znam (na szczęście osobiście), z zakresu polskiej tożsamości kultury hip-hop. Wszechwiedząca, mówiąc ściślej. Kolekcjonerka czarnych płyt, pomimo że nieustannie odkłada oszczędności na swoje wymarzone gramofony. Skarbonka jednak notorycznie okazuje się nieszczelna. Ewentualnie oszczędza w durszlaku. Aktywistka na studiach i nie mam wcale na myśli jakichś żmudnych, szemranych posiedzeń samorządów. Swoją miłością do czarnych brzmień po prostu propaguje hip-hop…

Gdzieniegdzie udzielała się dziennikarsko, lecz przerwała przez znajomość języka chińskiego. Wymagano nazbyt wiele, dzięki bezpośrednim skojarzeniom z tanią siłą roboczą. Natomiast wiedzą odnośnie, parafrazując, Świrniętych z Atlanty, mogłaby zawstydzić niejednego z największych fanów. Karolina T. – niczym z Interwencji. Prawa ręka agencji koncertowo-wydawniczej Stay True.
 

Andre 3000 czy Big Boi?

Andre, bo jest wegetarianinem. Tak na serio, to ciężko ich porównać na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Faktem jest, że przez nietypową osobowość i wizerunek Dre, ludzie poświęcają mu wiele więcej atencji niż Big Boiowi. Andre z całą pewnością jest gwiazdą tej grupy i przez to pozornie lepszą jej połówką. Pozornie, bo kiedy wyszedł ich pierwszy wspólny album, dirty south zaczął znaczyć tyle samo, co rap z wybrzeża i wtedy niekwestionowanie była to zasługa ich obu i dlatego w mojej opinii tylko razem tworzą idealne combo. Z każdym kolejnym albumem - szczególnie po ATLiens, Dre szedł w trochę innym kierunku i dzięki temu zaopatrywał OutKast w pierwiastki, które najbardziej cenię w rapie, czyli m.in. unikalność wersów i cała ta liryka, podczas gdy Big Boi ciągle ma ten Southernplayalistic flow, za który zwykli śmiertelnicy - jak ja - kochają południowców. Nie jestem w stanie ocenić jednoznacznie, to trochę jakby wybieranie najlepszego albumu ATCQ.

Ich geniusz należy upatrywać w…?

W tym, że chociaż obydwoje są totalnie różni, to idealnie się uzupełniają. Outkast nie byłby Outkastem gdyby nie dziki Dre, który musi robić prowokacyjny szum i Big Boi, który jest zupełnie normalnym gościem i ma gdzieś to, że będąc 1/2 grupy tworzonej z przebojowym typem w panterkowych portkach znajduje się w cieniu i zgarnia nawet nie połowę należnego mu uznania, jakie być może zdobyłby będąc solistą. Mimo różnic jakie ich teoretycznie dzielą, obydwoje potrafią skupić się przede wszystkim na muzyce i z każdą płytą dać nam co najmniej jedną ponadczasową produkcję. I to jest genialne!

Ulubiony album?

Niemal zawsze, kiedy jakaś legendarna grupa albo solowy artysta ma w dorobku kilka albumów, to najlepszy nie istnieje, no chyba, żeby zebrać wszystkie ulubione kawałki z dyskografii i wrzucić je do jednego wora, ale to z kolei pozbawiłoby nas poligrafii równie istotnej jak zawartość każdego z krążków ;-)

Najznamienitsze utwory?

Roses. Caroline, she's the reason for the word bitch :)

Wideoklip bezgranicznie oglądany?

Ms. Jackson, za te pieski, kotki i sówki!

Problematyka skomercjalizowania się OutKast?

Nie ma tu większego problemu, to była naturalna kolej rzeczy. Outkast jest grupą w dużym stopniu odstającą od wizji i szablonowego brzmienia typowego dla tego gatunku, który nie zawsze cieszył się zainteresowaniem w mainstreamowych mediach. Nieograniczanie się do produkcji stricte hip-hopowych, barwna postać Andre i całe mnóstwo innych czynników złożyło się na to, że OutKast po prostu wypłynął na szersze wody i nie wiem, czy warto ich wrzucać do jednego wora z artystami tj. Ludacris feat. Justin Bieber?

Earthtone III czy Organized Noize?

Organized Noize, tradycyjnie. Za Waterfalls, za So Fresh So Clean, za Southernplaya....

Indywidualne dokonania ATLiens?

Słyszałam kiedyś stwierdzenie, że Outkast chciał odciąć się od nihilistycznego rapu lat 90-tych, szczególnie tego z zachodniego wybrzeża. I ja się z tym niewątpliwie zgadzam. I zgadzam się też ze stwierdzeniem, że dzięki tej ekipie Atlanta zabłysnęła na muzycznej mapie Stanów. Dla konserwatywnych fanów hip-hopu ich muzyka nie zawsze mieściła się w szablonowych ramkach czasem tak typowych dla tego gatunku, ale ja właśnie za to ich kocham!

Big Boi na festiwalu Open’er?

Nie miałam przyjemności.

Doczekamy się ich pierwszego polskiego występu w pełnym zestawieniu?

Nie wiem, w zasadzie nie rozumiem czemu dotychczas nikt ich tutaj nie zaprosił. Moim priorytetem jest koncert innej grupy w pełnym składzie, ale z chęcią wybrałabym się na koncert Outkasta. Zależy tylko - po ile bilety? :D

Najlepsza rola kinowa Andrego Benjamina?

Dabu w Be Cool! O wiele wychodzi mu granie idiotów w głupich filmach, niż do poważna rola jak u Czterech Braci.

Nazwa ich debiutanckiego krążka przysparzała kiedyś problemy?

Southernplayahdajsdauiyqeimuzik? Nie.

Familia Dungeon Family?

Dungeon Family dla Dirty South to jak Dr. Dre dla Eminema. Outkast z pewnością jest najbardziej widoczną grupą w DF, przynajmniej pośród artystów 1-szej generacji, ale to wciąż tylko jej mała część obok Goodie Mob, Big Rube'a, Cool Breeza, Witchdoctora i innych, którym należy się równie duży szacunek za to, że dzisiaj south znaczy tyle co wybrzeże.

Pierwsza reakcja na Roses i Hey Ya zwiastujące Speakerboxxx/The Love Below?

Z moim truskulowym podejściem do muzyki można się spodziewać ciężkiej reakcji, ale nie! Nie wiem jak ten gość to zrobił, może jest po prostu genialny, ale w jednym numerze zmielił tyle zajebistych dźwięków typowych dla tylu różnych gatunków, że dla mnie ten numer to fenomen, no shit, poza tym jest mega pozytywny i ma zajebisty bassline.

Podczas jedynej możliwości rozmowy z nimi...?

Ja nigdy nie wiem o co pytać sławnych ludzi. Pewnie zapytałabym o ogień albo palnęła jakąś głupotę.

Szczególne wspomnienie przypisane do któregokolwiek utworu?

Rosa Parks, to był jeden z pierwszych utworów w moim winampie na moim pierwszym PC. Mój dysk miał wtedy kilkaset mega i jedną z niewielu mp3 był właśnie ten numer. Wtedy to ja nie wiedziałam jaka jest różnica między hip-hopem a rapem i kim właściwie była Rosa Parks, ale ten refren tak ładnie wpadał w uszko.. :)

Ich godny następca?

Każdy z ich samozwańczych następców okazałby się jedynie marnym substytutem. Takich trzech jak ich dwóch, to nie ma ani jednego i wszyscy to wiemy.

Nie pominęliśmy czegoś?

Ty pewnie miałbyś do powiedzenia o wiele więcej, tym razem to ja jestem na pozycji niedoedukowanego uczniaka. Kiedy kartkówka z Gangstarra?

Przeczytaj Najwięksi fani OutKast w Polsce #1 - Wprowadzenie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rzuć okiem na najpopularniejsze wpisy...

...jeśli jeszcze nie widziałeś pozostałych!